
I już po. Bilet nie zdążył zżółknąć. Został porwany, ale dopiero w Eskulapie. Na sam wpierw, zastanowiło mnie to, że Coma gra drugą, ogólnonarodową trasę w tym roku. Wiosenna była bardzo udana, obawiałem się jednak przesycenia gdy ruszy jesienna. Miałem rację i nie miałem. Wtedy promowano Hipertrofię, a co mieli pokazywać teraz ? Niestety odbiór całego widowiska spierdoliła dzietwa gimnazjalno-licealno-pierwszo roczniko studencka. Bardzo próbowali pogować, przepychać, szczególnie dostawali do tego chęci w wolnych, refleksyjnych utworach. Ale przecież kiedy Roguc z zespołem płyną w popołudniach bezkarnie cytrynowych to aż rwie się do napierdalania wszystkich dokoła. Szczególną oznaką kozactwa i hasła sex, drug & rock'n'roll jest napierdalanie dziewczyn, wyzywanie Roguca i konstruowanie fali upadających na ziemię ludzi. Fajnie. Zupełny odwrót - 2 tygle temu: Kazik na Żywo, pod sceną napierdala starszyzna, jest wesoło i bezpiecznie (średnia wieku jak rocznik dobrego wina) młode październiki nie mają co szukać więc stoją pod ścianami. Wczoraj na odwrót, dojrzałe wina stoją z tyłu i pod ścianami a młode październiki sieją swąd pod barierkami. Dzięki temu stojąc pod ścianą mogłem oddać się kontemplacji muzyki, śledzenia poszczególnych linii melodycznych. Dzięki, że młodzież dostarczyła mi tylu satysfakcji.
Witos udowodnił, że należy do najlepszych technicznie gitarzystów jakich matka polka wydała na świat, w tą czarną, żyzną glebę. Kto twierdzi inaczej, musi być wyjątkowym ignorantem. Ten facet robi fantastyczne postępy! Kurde, przecież to widać bardzo ostro. Przyglądanie się gitarze Witczaka to melodia, siatkówka, rogówka i wszelkie komórki w oczach toną w całym tym śluzie ocznym. Szkoda, że repertuar znowu spadł głęboko w stare płyty. Rzadko grana jest Hipertrofia, nie ma szans usłyszeć Archipelagów live co zubaża koncertowe danie. Bardzo. Koncert mało trzymający się formalnych układów, dużo luzu, odejść, pomyłek, zagrywek. Solówki, potówki, humorówki. Panowie mogli sobie folgować, Roguc divingował nad publiką, przekomarzał, wciągał w psychologiczne pyskówki. Jakoś dziwnie, ale swojsko. Dobrze jednak. Tym razem Coma pokazała inne oblicze. To wzbogaca ich obraz.
Tak to wyglądało. Więcej tego typu gówna z komórki u mnie na YT. Klik z menu po prawej stronie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodaliście komentarz - Niesforni jesteście !