
Nie znałem tej opowieści, bo i skąd ją znać. Ostatni wielki kat Wielkiej Brytanii. Gdzieś mi kiedyś śmignęła ta historia w internecie i obejrzałem - "Pierrepoint: Ostatni kat". Film na kanwie ściskaczy serc, łkania i gorzkich żali wychodzących z kin, płaczących niewiast, współtowarzyszek, żon podczas wieczornych seansów w domu. Jednak opowieść dość ściśle trzyma się faktów. Temat nośny - rozterki moralne. Każdy ma swoje zdanie nt. kary śmierci - oglądając film, może je skonfrontować. Ciekawy epizod wieszania zbrodniarzy wojennych, pikanteria historii - kogo to rusza, ten będzie zaciekawiony. No i finał - konfrontacja z losem przyjaciela. Do obejrzenia ze względu na temat.