sobota, 6 lutego 2010

Jedynka



No tak, Wielka Czerwona Jedynka - film Samuela Fullera wspominany częstokroć jako klasyk kina wojennego mnie niestety nie urzekł. Ten film chyba nie miał na celu odwzorowanie walk i realiów wojny. To raczej powieść moralna osadzona w realiach II WŚ. Dużo moralizatorstwa, mało krwi i fruwających bebechów nazistowskich żołnierzy. Dziwny to film. Jeżeli liczysz na kino pokroju Kompanii Braci czy Szeregowca to zawiedziesz się. Oglądałem wersję reżyserską momentami ciągnącą się jak guma Turbo po wyciągnięciu z mikrofali. Jednak jest kilka momentów naprawdę klasycznych i urzekających jak np. rozmowa na Algierskiej pustyni Schroedera z żołnierzem. Pięknie sfilmowana, świetne kontrasty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodaliście komentarz - Niesforni jesteście !