niedziela, 22 listopada 2009

Miss Wolnej Polski

Tak drodzy moi, 20 lat wolnej Polski. Abstrahując od śmierdzącej polityki i politykierstwa, to jest aspekt o wiele przyjemniejszy. Na fali wolnościowych przemian uciemiężonego narodu, pojawiła się perła w koronie zbudowanej z pięknych kobiet całego świata. Dokładnie 20 lat temu, Polka została po raz pierwszy i jedyny (vice miss była Ewa Wachowicz) wybrana wzruszeniem piękna, tkliwością i łkaniem serc pełnych pożądania mężczyzn i pełnych zazdrości kobiet. Aneta Kręglica stała się Miss World 89'. Polska pomachała światu nie tylko Wałęsą, Solidarnością, bezkrwawą rewolucją ale także naszym najlepszym towarem eksportowym po wódzie i fanatycznemu katolicyzmowi - urodą pań. Świat odmachał nam przyjaźnie i zaprosił w pielesze świata demokracji. Fajnie, że weszliśmy pod tą kołderkę z takim pięknem.

piątek, 20 listopada 2009

dźwięczne gromy ...

... padają z nieba. Młyn w tym sezonie koncertowym rozpieszcza wyjątkowo. W ubiegłym roku - mały zastój. Muzyka mocno młodzieżowa i nabite młyńskie ściany. W tym roku - ambitnie. Był Biff, był Acid Drinkers a tu njusy jak ta lala. A więc już 5.12 duet wysmażony na głębokim oleju: Wojtek Waglewski - Boruta Łęczycki - akustycznie ! Fenomenalnie! Mistrz gitary i mistrz harmonijki razem w miejscu gdzie mąka wypalała się na chleb powszedni, wypalać się będą głowy entuzjastów muzyki. Kolejne spotkanie z Wojtkiem i wielka euforia. Ciekawe ile za bilety. W Lublinie za obejrzenie tego duetu życzyli sobie 60 złotych! U nas obstawiam 20 - 30 złociszy. Całe zamieszanie odbędzie się w eSTeDe. A to nie koniec. 12.02 nowego roku pańskiego wpadnie legenda umcy-muzyki Maleo Reggae Rockers w Młynie! Malejonek i spółka rozbujają tę łajbę po oceanie lutowej, najgorszej w roku pogody. Świetne posunięcie Piotra z Młyna - zróżnicowanie muzyczne jak pięciolinia. Wielkie ukłony i czekam na więcej !

wtorek, 17 listopada 2009

Po koncertowo

No szalony łikend, Bóg jedyny i wszechmocny mi świadkiem. W piątek bastionem i enklawą wolności i niezależności stał się Młyn. Naszą przyjazną gminę odwiedził Biff - projekt Anki Brachaczek, Lesia vel. Fochmann oraz Kozłexa, Pfeiffa i Bojkota. Jak mawiają ostatnio wszechmocne media (GW, Trójka, Teraz Rock), pandemia słońca i radości w postaci wirusa AH5/BIFF1 opanowuje zdołowane krainy. Nie dziwota, że do Gniezna też się przeniosła. Jak można się spodziewać, underground w naszej stolycy jest poważany i stoi mocno. Zwłaszcza jak gra przy okazji dożynek. Także frekwencja oscylowała w granicach łatwych do policzenia na palcach kilku rąk. Nie ma usprawiedliwienia w postaci, że oto Acid Drinkers gra następnego dnia w tym samym miejscu. Zresztą aluzji do tego wydarzenia nie krył sam zespół. 10 zetek za występ tak sprawnych muzyków, którym ich tworzywo przysposabia widoczną radość, było ceną absolutnie należną. Zagrali świetnie, radośnie i pieprznie. Ze świetnie mi znanym i bliskim humorem. Swąd doświadczenia i masy pomysłów wędrował z tytoniowym dymem wokół lamp. Zakupiwszy cedeka kapeli, zebrawszy wpisy członkostwa, można było uciąć sobie pogawędkę z prawdziwą platyną niezależnej muzyki. Pięć!



MP zwiał ^ uzupełni się.

+ BONUS



Sobota to różne akcje, z wyłączeniem Acid Drinkers.
Niedziela to akcja Trójka Tour z Szajse Crew. Korzystając z szoferstwa i pomocy Johna Wayne'a udałem się z nimi do Eskulapu, by sprawdzić jak w tym roku brzmią perły Trójkowego portfolio na żywo. Gaba Kulka, Dick4Dick and Czechu Śpiewa. Było miodnie. Kompletnie urzekająca Gaba, klasyczne Dicki, zwariowany Czechu. Świetna koncepcja trzech przeplatających się artystów, brak bufonowatości, luźna konwencja stworzyły niezapominalską atmosferę. Bardzo udany wieczór !

środa, 11 listopada 2009

Suvenir

Ten dzień



I staję do walki, tak jak poprzednio, z głównym złem państwa: panowaniem rozwydrzonych partyj i stronnictw nad Polską, zapominaniem o imponderabiliach, a pamiętaniem tylko o groszu i korzyści.
- Józef Piłsudski


Kto nie był buntownikiem za młodu ten na starość będzie świnią.
- Józef Piłsudski

wtorek, 10 listopada 2009

Siekierezada

Niesamowity film na kanwie niesamowitej książki. Przyznam, że o Edwardzie Stachurze dowiedziałem się dopiero, kiedy Marek Raczkowski w wywiadzie wspomniał o swoim marzeniu z dzieciństwa. Mianowicie, chciał być samotnym wędrowcem z książek Stachury. Gdy natrafiłem na film Siekierezada, wiedziałem że muszę to zobaczyć. Nie zawiodłem się. Niezwykle psychologiczny obraz. Scenografia lasu, wiejskich chat i remizy, tworzą bardzo specyficzny obraz. Obraz samotności, melancholii w której zaczyna tonąć główny bohater. Plejada aktorów o robotniczo-menelskim aktorskim życiorysie, którzy zagrali piękne role ludzi bogatych, milionerów wewnętrznej wartości. Zalecam. A do Stachury wrócę w formie książkowej. Na pewno warto.

poniedziałek, 9 listopada 2009

Życie piszą Przypadki.

Korzystając z czasu rekonwalescencji chorobowej, nadrabiam stracony czas na naukę, wykorzystując go dla polskiego kina moralnego niepokoju z końca lat 70'. Pod mój własny pręgierz nasunął się film w reżyserii Kieślowskiego "Przypadek". No i co? pierwsze 5 minut filmu i wiem, że to Kieślowski. Muzyka, ujęcia. Wszystko jasne. Oczywiście pominę streszczenie scenariusza, film jest przewyrazisty. Bardzo umiejętne wplatanie kilku kontekstów, daje nam obraz bardzo ostry. Urzekł mnie szczególnie kontekst historyczny (Latające Uniwersytety, SB, paszporty, teczki)i wygląd człowieka na tym odhumanizowanym tle. Tle beznadziei zboczonego systemu socjalistycznego. Koniec filmu zupełnie "inny" - nieopisywalny, banalny, bez sensowny. Teb sens trzeba nadać sobie samemu. Przekonywujący Linda, niepokojący Łomnicki, profesorski Zapasiewicz. Przez cały film przetknięta pięciolinia z nutami Kilara. I tylko ból, że dzisiejsze polskie kino dokonuje zbiorowego gwałtu na tej pięknej wspólnej karcie historii. Bo kiedyś te dzisiejsze gnioty produkowane przez TVN będą szeregowane obok "Przypadku". Zalecam sprawę jak ktoś ma dużo czasu (film trwa 2h).

czwartek, 5 listopada 2009

Ona

Karierę robiła równo rok temu. Była gwiazdą, na ustach polityków, dziennikarzy. Pokazywała swoją oszałamiającą karierę w skali globalnej. Jej sława maszerowała z kontynentu na kontynent. Dzięki niej wąska grupa ludzi stała się bardzo bogata. Ona znowu powraca, jest w tv, radio, internecie, prasie, na ustach wszystkich w pracy ...



... świńska grypa.