środa, 27 stycznia 2010

BDG Attack!

O jessss, jeeesss ! jeeeeeeeeees ! 28 stycznia roku pańskiego wujek znowu będzie miał w swoim życiu styczność z magią Pink Floyd. Już jutro jadę do Bydgoszczy na The Australian Show of Pink Floyd ! Jedyny Cover Band mający możliwość grania repertuaru PF oficjalnie, robią to perfekcyjnie - i gdy PF już nie może, tam TAPFS pośle. Więc są. Abstrahując od stwierdzeń jakie słyszałem np. dziś w radiowej Trójce, że właśnie oni są bardziej Floydowi od Floydów, to zapowiada się piękny wieczór.



poniedziałek, 25 stycznia 2010

Niedźwiedź w Trójce

Media dziś donoszą, że Marek Niedźwiedzki, po kilkuletnim romansie z radiem Złote Przeboje wraca do Trójki. Jak się na to zapatrywać ? Zniesmaczył mnie swoim dziwnym odejściem do konkurencji te kilkadziesiąt miesięcy wstecz. Powiedzmy sobie szczerze - kariery nie zrobił, nie wiem czy był doceniany ponieważ tego rzeczonego radia nie słuchałem. Trójeczka świetnie sobie poradziła bez tej wielkiej persony, choć szykował się upadek. Nowa pis-władza zaczyna działać. Czy cieszyć się z powrotu ? stylu ówczesnego odejścia się nie zapomina - ale to człowiek legenda, można mu bardzo dużo wybaczyć. Niech wzbogaci PR3 - witaj Marku na pokładzie i podtrzymaj wysokie loty.

niedziela, 24 stycznia 2010

Audi

Słynna reklama na 25-lecie napędu Quattro. Audi wjeżdża pod skocznię narciarską. Legenda.

sobota, 23 stycznia 2010

Amigi czar

Odkryłem go na nowo. Jego muzyka towarzyszyła mi od dziecka. Okraszała niektóre audycje telewizyjne. To właśnie on skomponował wstępniak do Koła Fortuny w tv. Guru elektroniki, prawdziwy majster emocji.

Siedzę sobie w pracy. Jak to w piątek odliczam czas do 15.30 by uciec z tej zrujnowanej klatki i standardowo - słucham Trójki. W głośniku wypasionego radyjka Unitra napędzanego siłą cząstek elementarnych płynie sobie znakomita audycja "Prywatna kolekcja". Nie wiem kto był gościem tym razem ale zaczarował mnie dźwięk jakiejś podłej gry z Amigi. Uderzyłem się w łeb. To jest rewelacyjne i do tego wrzuca mi przed oczy obraz bliżej nieokreślony z dzieciństwa. Muzyczka zbudziła wszystkich i zaczęła się dyskusja kto to gra. Kierownica, który siedział z nami rzucił, że to Marek Biliński a utwór "Dom w dolinie mgieł"(Kiero zna się na polskiej muzyce). Podniosłem łeb który pływał w zmęczeniu w dłoniach ułożonych na kształt poduszki i zanotowałem: "Biliński". Temat obczaiłem w domu i znalazłem się na dobrej ścieżce. Wróciła muzyczna wiosna, radość i niepojęte szczęście. Vivat Marku !

Koło fortuny - dla "sentymenalnych".

Pora umierać ?



No tak. Odkładałem obejrzenie tego dzieła na później już od dłuższego czasu. Który to film o starości - we wszystkich jej czarnych odmianach. Odwlekałem, odwlekałem choć wiedziałem, że i tak muszę to zobaczyć. Świetne recenzje przyparły mnie do muru. Do rzeczy. Film kosi ostrym jak brzytwa obrazem i świetną muzyką w wykonaniu filharmoników z Warszawy. Obraz ciągnie się jak życie usychających ludzi, zwykłe codzienności i próba znalezienia radości w tym morzu wolnego czasu, kiedy czas gasi iskry w kolejnych narządach. Świetną rolę zagrał pies w postaci suki Fili (pryw. Tokaj). Piesek choć sympatyczny to jednak drażni piszczeniem i szczekaniem dość intensywnie, ale dobrze to ukazuje jak drażliwe to staje się dla owej, filmowej właścicielki. W pewnym momencie sam widz staje się osobą w mocno już podeszłym wieku i czuje to piszczenie które może stawać się wariackie. Zresztą pies staje się tu bohaterem który wrasta w byt Danuty Szaflarskiej. Jak zwykle - nie streszczam filmu, obejrzyjcie sami. Film początkowo ciągnący się jak starość, zmienia całkowicie oblicze w końcówce. Ostatnia scena poraża, przyczynia się do tego fenomenalna suczka. 90 % ludzi, łamie się w tym momencie głos. Piękne zmierzenie się z tematem odejścia. Tematem który nigdy nie będzie jasno pokazany.

czwartek, 14 stycznia 2010

Grunwald

Tomasz Bagiński stworzył obraz upamiętniający 600 - lecie bitwy pod Grunwaldem. Nieźle

czwartek, 7 stycznia 2010

Kniga



"Architektura i urbanistyka Poznania w XX wieku; pod redakcją prof. Teresy Jakimowicz" to droga i fascynująca podróż po Poznaniu, nie tylko w XX wieku, ale także przekrojowo na przestrzeni wieków wcześniejszych.Droga bo jakoś i treść kosztuje, poza tym do wydawnictwo miejskie. Pozycja obowiązkowa dla fascynatów urbanistyki, architektury miasta Poznania. Nie zrozumiesz tego miasta, dopóki nie poznasz historii kształtowania się ładu przestrzennego. Ta świetna encyklopedia odpowie nam skąd właśnie tutaj stoi most, dlaczego tutaj idzie arteria komunikacyjna, co to są ramy komunikacyjne i dlaczego nazwano je nazwiskiem Stübbena. Po przeczytaniu tej książki na Poznań patrzę inaczej, wiedząc co kształtowało tą dzielnicę, a co w założeniu miało się mieścić w tym budynku. Piękna pozycja lecz trudno dostępna. Zalecam sprawę. Czekam na taką publikację o Gnieźnie.

poniedziałek, 4 stycznia 2010

KaratataraK


Sprawiedliwość trzeba wypolerować - film powoduje w człowieku dziwne, niskie aczkolwiek denerwujące i stałe napięcie. Monologi Jandy - świetne zdjęcia, muzyka, zabarwienie obrazu, klimat wiosny i te wkuwające się w uszy dźwięki budzącego się lata, te stada roześmianych ptaków ćwierkających wesoło nad nami, te świerszcze, robactwa polne i te tajemnicze, bujające się niepokojąco tataraki. Film ciężki, w 100 % refleksyjny. Denerwuje i gwałci sumienie. Niby niesensacyjny, niewciągający a strasznie uderzający po wszystkim. Po nim czułem się jak po szczerej i niewesołej rozmowie o życiu z ważną osobą.

Andrzej Wajda idzie dalej, tworząc wielowymiarową opowieść o miłości, która przychodzi za późno, i o śmierci, która zawsze przychodzi za wcześnie.
filmpolski.pl